Najnowsze artykuły
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Kamil Hajduk
Źródło: http://programistapogodzinach.pl/sklep
5
6,9/10
Pisze książki: fantasy, science fiction, literatura dziecięca
Urodzony: 11.05.1988
Mieszkaniec Warszawy, społecznik, programista, bloger kulinarny (http://programistapogodzinach.pl),a przede wszystkim kochający ojciec i mąż.http://programistapogodzinach.pl/sklep
6,9/10średnia ocena książek autora
61 przeczytało książki autora
47 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Ziemia Kryształów Tom I: Przebudzenie Imperium
Kamil Hajduk
10,0 z 1 ocen
28 czytelników 1 opinia
2024
Bajki Kwantowe Seria 2
Kamil Hajduk
Cykl: Bajki Kwantowe (tom 2)
6,0 z 3 ocen
4 czytelników 0 opinii
2020
Najnowsze opinie o książkach autora
Czyściciele materii Kamil Hajduk
6,6
Czy kiedykolwiek chcieliście posiadać jakąś supermoc? Na pewno tak. Moim dziecięcym marzeniem była telekineza, czyli zdalne poruszanie przedmiotami z pewnej odległości. Na marzeniach poprzestałam, chociaż zdarzało mi się kiedyś próbować jakichś sztuczek. Z supermocami, i to z nie byle jakimi, mamy do czynienia w debiucie Kamila Hajduka, o którym tym razem chcę Wam trochę opowiedzieć.
Akcja powieści rozpoczyna się, gdy naczelny Architekt Moskwy, Bereszenko wysyła swoich najemników do pogrążonej w chaosie Warszawy, aby odnaleźli i pozbyli się fizycznej postaci Tadeusza Szewczyńskiego. Ma w tym swój cel. Chce przejąć kontrolę nad całą materią i tym samym władzę absolutną wśród Architektów. Tymczasem w Warszawie Konrad, były uczeń Tadeusza, poszukuje Kamila, który po walce z Dopplerem został mocno poturbowany. Nie jest to łatwe w zniszczonej, chylącej się ku upadkowi Warszawie. Atak wirusa, trzęsienia ziemi, fale pożarów i inne plagi nawiedzające Warszawę to dopiero początek wydarzeń, które wstrząsną całą ludzkością. Jaki mają z tym związek Architekci i Czyściciele materii?
Wspomniałam we wstępie o supermocach nie bez powodu. Otóż bohaterowie powieści Hajduka mogą się pochwalić bardzo oryginalnymi umiejętnościami. Jedni z nich – Architekci – potrafią z pomocą specjalnych urządzeń niszczyć materię, z której stworzony jest człowiek lub przedmiot. Inni – Czyściciele – są po to, aby niszczyć Architektów. Mają moc, dzięki której wyczuwają aurę Architekta i jeśli mają go zniszczyć, będą tropić go tak długo, aż wykonają swoje zadanie. To jednak nadal nie wszystko. Architekci potrafią tworzyć Dopplery, czyli swoje własne odbicie zrobione z cząstek materii. Takie drugie „ja” może być bardzo pomocne, jeśli potrafi się je kontrolować. W innym wypadku staje się osobnym bytem, wyposażonym w najgorsze cechy swojego pierwowzoru i własną świadomość. Taki Doppler staje się niezwykle niebezpieczną jednostką. Architekci, Czyściciele i Dopplery to nie są jedyne niespodzianki, jakie czekają na czytelnika w tej powieści. Akcja książki dzieje się w przyszłości, otrzymujemy więc dość ponurą, przygnębiającą i realistyczną wizję tego, co kiedyś może stać się udziałem również naszego świata. Z groźnym wirusem już mamy do czynienia i aż strach pomyśleć, co może być następne. Autor w swojej książce bardzo dobrze połączył dystopijną wizję świata z interesującym urban fantasy. Dodał do tego elementy psychodelicznego thrillera, dzięki czemu książka wciąga, intryguje i chce się ją czytać, nawet mimo pewnych utrudnień, o których opowiem za moment.
Stworzony przez autora świat przedstawiony jest ciekawy na tyle, że chce się go poznawać. Fajnie, że akcja powieści została osadzona w Warszawie i w Moskwie. Postapokaliptycznym klimatem książka nieco przypomina „Sybirpunk” Gołkowskiego, jeśli więc szukacie czegoś podobnego, możecie spróbować z „Architektami”. Wydaje mi się, że ta historia lepiej nadawałaby się na szklany ekran. Głównie dlatego, że coś utrudnia jej odbiór w tej postaci, w jakiej jest dostępna. Na początku w ogóle nie mogłam się w tej opowieści połapać. Rzeczywiste wydarzenia przeplatają się ze wspomnieniami i wizjami bohaterów, co z jednej strony ułatwia ich poznanie, z drugiej wprowadza nieco chaosu. Podczas lektury trzeba się skupić, to nie jest łatwa i lekka powieść. Jest bogata w pojęcia z dziedziny fizyki, które nie dla wszystkich będą zrozumiałe. Jest też dużo scen, które wydają się być z pogranicza jawy i snu. Niby coś jest realne, a potem okazuje się wcale takie nie być, a właściwie tak naprawdę nie wiemy, jakie jest. Intrygujący jest to zabieg, po raz kolejny jednak wprowadzający zamęt. Nie do końca jestem pewna, czy wiem, o czym jest ta historia, bo nie jestem przekonana, czy wszystko prawidłowo zrozumiałam. Niemniej jednak uważam, że jest to ciekawa, warta poznania opowieść. Na szczególne uznanie zasługuje obraz stworzonego przez autora świata przyszłości, w którym rządzi chciwość i chęć posiadania władzy absolutnej, w którym człowiek traktowany jest jak zbędny balast, nie mający prawa istnieć. Ogromne brawa należą się autorowi za pomysł na zdecydowanie niebanalnych bohaterów i za konsekwentne prowadzenie postaci. Sporym szokiem jest dla mnie fakt, że nie udało mi się w powieści nikogo polubić. Każda postać jest w jakiś sposób zła. Nawet ci, którzy początkowo sprawiają wrażenie dobrych, okazują się zupełnie inni niż ich postrzegamy na początku. Najważniejsze jednak, że nie ma w powieści dwóch takich samych postaci. Każda jest inna i charakteryzuje się czymś więcej niż tylko tym, że jest zła. Nawet owo zło u każdego przyjmuje zupełnie inną formę. Udały się autorowi postacie i za to ogromne brawa. Podoba mi się również nadanie im tak niepospolitych umiejętności. Nigdzie również nie czytałam o manipulowaniu materią, co było dla mnie bardzo przyjemną odmianą. Książka jest mroczna i brutalna, autor nie cacka się z czytelnikiem i za to również plus.
Chociaż książka „Architekci. Czyściciele materii” nie jest pozbawiona wad, warto się z nią zapoznać. Ciekawa, pesymistyczna wizja świata w połączeniu z niebanalnymi bohaterami i psychodelicznym klimatem robi dobrą robotę. Ta niesztampowa, świeża i mocno zakręcona powieść pokazuje, że bogata wyobraźnia autora jest nieograniczona i że jeszcze nieraz autor nas zaskoczy. Polecam!
Czyściciele materii Kamil Hajduk
6,6
Czy zastanawialiście się kiedykolwiek, jaką supermoc chcielibyście posiadać. Możliwości jest multum – siła, niewidzialność, czytanie w myślach itp. Kamil Hajduk obdarzył swoich bohaterów wyjątkową umiejętnością – potrafią panować nad materią i ją zmieniać. Mam nadzieję, że wasza wyobraźnia już pracuje i podsuwa scenariusze, jakie rzeczy mogą oni wyprawiać.
Fabuła
Warszawa w przyszłości i... chaos, chaos, chaos. Pożar pochłania kolejne budynki, a szpitale są przepełnione. W tym burdelu Konrad poszukuje innego Architekta, Kamila, który odbył walkę z Dopplerem – swoim pasożytniczym „Ja”.
A tymczasem w Rosji dwóch agentów zostaje wysłanych do Polski. Jaki jest cel ich misji? Przejęcie kontroli nad materią.
Powieść akcji o naukowym charakterze
Kamil Hajduk nie bawi się w podchody. Od pierwszych stron rzuca czytelnika w wir wydarzeń – walą się budynki, ludzie spadają z nieba itp. Nie ma czasu na zastanawianie się o co chodzi, trzeba razem z bohaterami działać. W tym szaleństwie oglądamy świat z powieści. Razem z Konradem przemierzamy zrujnowane miasto, z Wasilijem i Maksymem wyruszamy na zleconą misję, to wszystko przeplatane jest wizjami bohaterów, ich wspomnieniami i życiorysami.
Jak już wspomniałam Architekci, ogólnie mówiąc, panują nad materią, także w książce latają atomy, fotony i inne kwarki – myślę, że czytelnicy bardziej obeznani z fizyką kwantową mogą mieć podczas lektury sporo radości i na pewno dopatrzą się więcej niż ja, bo dla mnie to czarna magia.
Moja opinia
„Architekci. Czyściciele materii” to była dla mnie bardzo trudna, ale i ciekawa powieść. Podobał mi się postapokaliptyczny klimat oraz koncepcja świata i zdolności jakimi autor obdarował swoich bohaterów. Będąc przy postaciach, uważam, że są bardzo dobrze wykreowane. Zaglądanie do ich wspomnień pomogło nie tylko w ich poznaniu, ale też zrozumieniu akcji oraz uniwersum.
Nie jestem pewna, czy do końca rozszyfrowałam, o czym jest ta powieść. Jedna kwestia to pojęcia, których nie rozumiem. Nie jestem fanką naukowej gałęzi science-fiction, bo fizyka, do której zazwyczaj nawiązuje, to moja słaba strona. W dobie Internetu można posiłkować się słownikiem, ale nie zawsze pomaga on w rozjaśnieniu treści, a poza tym to trochę wybija z rytmu.
Druga kwestia to fatalna jakość pliku - podobno został poprawiony, ale ja oceniam to co miałam w łapkach. Egzemplarz do recenzji dostałam w formie e-booka, w którym akapity się rozrzedzały, przypisy pojawiały się w środku tekstu, a niektóre wyrazy były rozdzielone myślnikami. Konwersja ewidentnie się nie udała. Gdyby akcja szła sobie spokojnie po linii prostej, jakoś dałabym radę, ale tu mamy skoki w czasie, bohaterowie mają różne wizje i ja czasami nie wiedziałam o co chodzi w danym fragmencie.
Podsumowanie
Kamil Hajduk postawił na wyjątkowe nadnaturalne zdolności. Moc, którą obdarował Architektów daje ogromne możliwości, dzięki temu autor mógł rozpuścić witki swojej wyobraźni. Ja chyba wolałabym obejrzeć tę historię w formie filmu, bo – z powodów, o których wspomniałam wcześniej – akcja była dla mnie trudna do śledzenia, ale też widzę tu potencjał do efektownych efektów specjalnych.